Faktem jest, że nasz piekarnik ostatnio był często używany, więc potrzebował umycia.
A to ojcu ser z grzanki skapnął, a to przy pieczeniu cukinii coś skapnęło, a to sos z gołąbków się wylał, coś tam z burgerów jaglano-buraczkowych spadło i się przypaliło.
Postanowiłam umyć piekarnik. Mój ekologiczny płyn do mycia, ręczniki papierowe i mała pomocnica, a właściwie główny sprzątający:) Moja mała Gessler szukająca brudów w najdalszych zakarmarkach piekarnika z dumą pokazująca jak brudny on ci jest, hehe.
Prześlij komentarz