BŁĄD NOWICJUSZA PO RAZ PIERWSZY!:)

piątek, 17 kwietnia 2015
Popełniłam dzisiaj błąd nowicjusza. I to nowicjusza amatora:) Poszłam z Lilianą do Pepco i pozwoliłam jej zawędrować na dział zabawek ;/ Mój błąd i niedopatrzenie. Liliana nigdy nie miała jakiegoś zapędu do plastikowych zabawek i wymuszania ich kupna. Wiadomo jednak było, że z czymś wyjdziemy. Pytanie z czym?:) Jakąś brzydką plastikową lalką? Jakimś grającym plastikowym cudem? Jakąś dziwną małą, ale drogą figurką?
Pierwsza do ręki wpadła Lilianie grająca plastikowa ośmiornica. Wzięła z półki i biegiem do kasy. Po drodze zmieniła jednak zdanie wróciła się i zaczęła dalej buszować po półkach. Podeszła do półki, ściągnęła plastikowy samochodzik, taki jeździk i pokazuje mi, że mam ją posadzić. Proszę, tłumaczę: Lili nie kupujmy tego, to jest brzydkie, plastikowe i na pewno się rozpadnie. Nie wiem czy zrozumiała, ale poszła dalej buszować po sklepie. Wynalazła lalkę, taką z oczami, które mnie przerażają. Takie oczy z ruchomą powieką z rzęsami. Brrr.... Znowu proszę, błagam żeby zmieniła zdanie. Już wolę ten samochodzik. W końcu porzuciła lale gdzieś między regałami i dopadła plastikowy dość duży samochód z piłkami na pace. Ok. Niech będzie. Wole to od lali i brzęczących zabawek. Wzięłyśmy jeszcze krede do pisania po chodniku, bańki mydlane i farbki. Zajęło nam to dobre 25 minut. Na koniec nakrzyczała jeszcze na Panią w kasie, że za wolno liczy i nie chce jej oddać kredy.
Samochodzik oczywiście stoi w kącie. Mam nadzieję, że chociaż jutro będzie ładna pogoda i pójdziemy pomazać trochę po Pasażu albo na molo.
Miłego weekendu everybody!








5 komentarzy

  1. Masz coś do lalek z ruchomymi powiekami? ;) ja taką miałam! :) tata mi przywiózł z Bułgarii (albo Białorusi) :) Pierwszego dnia wydłubałam jej oko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehe skąd my to znamy. Najlepsze, że ten błąd popełnisz jeszcze nie raz. Chociaż to chyba ojciec popełnia go częściej, nie ma tak silnej woli jak mama.
    Buziaki dla Was. Lila jest świetna. Nie mogę się doczekać, kiedy się dziewczyny poznają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol to by jej kupil caly swiat, ale przede wszystkim gadzety. Ja jestem nudna bo stawiam na ksiazki;) tez nie mozemy sie doczekac spotkania

      Usuń
  3. Nasza księżniczka niemal z każdego sklepu wychodzi z jakaś piłką :) piłki to jej życie i miłość. Małe, duże, miękkie, twarde, plastikowe czy pompowane...nie ważne. Ważne, że to piłka :)
    A jak w pobliżu akurat nie ma jakiejś piłki to napycha sobie kieszenie kamieniami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciaki cudaki. Lila dokladnue jak Marysia tez lubi pilki lub w biednej wersji kamienie:)))) kiedy robimy jakas ustawke dziewczyn??:))

      Usuń