WIELKANOC NA CO DZIEŃ!

czwartek, 27 kwietnia 2017

Choć od Wielkanocy już trochę minęło, to u nas dziś będzie wspomnienie wielkanocnego śniadania. W tym roku to nam przypadł zaszczyt organizacji śniadania, co okazało się wielkim wyzwaniem: trzeba było połączyć tradycyjne dania z tymi, które może zjeść Lilka i ja. Kilka dni nad tym myślałam. Przeglądałam swoje zeszyty z przepisami, gazety, blogi i w końcu stworzyłam menu idealne. Skrojone na miarę naszej pokręconej gastronomicznie rodziny. Tradycyjno - wegańskie menu, które zadowoliło wszystkich obecnych na śniadaniu.  

Przypominam dziś to śniadanie, bo wegańskie pozycje polecają się na co dzień, szczególnie tym, którym znudziła się kanapka z serem i szynką, albo mają ochotę na coś innego. 

W wielkanocną niedzielę od 6 rano grasowałam w kuchni. Wszystko zaczęło się od zagniecenia ciasta na świeże, pachnące bułeczki orkiszowe. A potem to już się potoczyło. Jajka, pasztet z soczewicy, pasta z awokado, tabbouleh, żurek, parzenie białej kiełbasy, krojenie wędlin.... ufff. Jak sobie to przypomnę to, aż mi ciepło na sercu. Choć byłam totalnie wykończona to szczęście i zadowolenie były dużo większe, bo ja kocham karmić ludzi. Kocham przekonywać ich do bezmięsnych zastępników, do jedzenie bez pszenicy i cukru. Do jedzenia innego niż na co dzień.

Żeby tradycji stało się zadość moja mama robiła tradycyjną jarzynową sałatkę, a druga mama ugotowała barszcz biały dla tradycjonalistów:) Poniżej kilka przepisów na moje ulubione dania, które sprawdzą się na co dzień. Niestety nie moje autorskie.

Do robienia zdjęć nie bardzo miałam głowę, więc mam nadzieję, że uwierzycie mi na słowo, że wszystko jest pyszne!



PASZTET Z ZIELONEJ SOCZEWICY I KASZY JAGLANEJ Z ŻURAWINĄ
Hit wielkanocnego poranka. Szczególnie w opinii mojego męża. Robiłam już kilka podejść do wegańskich pasztetów i nie zawsze było nam po drodze. Ale stwierdziłam, że jest tak przepyszny, że musi pojawić się na naszym wielkanocnym stole. Założyłam, że jeśli jego konsystencja nie będzie odpowiednia, aby go kroić to po upieczeniu upchnę go do słoików i będzie super pasztetem do smarowania. Na szczęście udało się. Wyszło tak jak miało być:) Przepis Marty Dymek jadłonomia.com

SKŁADNIKI:
2 szklanki ugotowanej brązowej lub zielonej soczewicy / około 200 g suchej soczewicy
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej / około 100 g suchej kaszy
100 ml oleju
2 cebule
4 łyżki suszonej żurawiny
2 – 3 łyżki sosu sojowego
2 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
2 goździki
¾ łyżeczki majeranku
½ łyżeczki cząbru
¼ łyżeczki lubczyku
szczypta gałki muszkatołowej
sól i czarny pieprz
kilka łyżek oleju do smażenia



PRZYGOTOWANIE:
  1. Cebulę pokroić w kostkę, na patelni rozgrzać olej i dodać cebulę razem z liściem laurowym zielem angielskim oraz goździkami. Smażyć na niedużym ogniu do czasu, aż cebula się zeszkli, wtedy wyjąć przyprawy i wyrzucić.
  2. Cebulę dodać do ugotowanej soczewicy razem z kaszą jaglaną, olejem, sosem sojowym, szczyptą soli i resztą przypraw. Zmiksować przy pomocy ręcznego blendera na gładką masę, spróbować i doprawić do smaku większą ilością soli, jeśli jest taka potrzeba. Dodać żurawinę i wmieszać ją łyżką w masę.
  3. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Masę przełożyć do foremki, wyłożonej papierem do pieczenia, wyrównać i piec przez 40 – 45 minut. Następnie wystudzić przez całą noc w foremce, rano wyjąć pasztet z formy i podawać.

WEGAŃSKI PAPRYKARZ

SKŁADNIKI (przepis oryginalny):
½ szklanki kaszy jaglanej
2 nieduże marchewki
1 cebula
2 czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego
1 liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
½ łyżeczki wędzonej papryki, albo czubata łyżeczka słodkiej papryki
¼ łyżeczki chili
2 – 3 łyżki sosu sojowego
1 łyżka płatków drożdżowych, opcjonalnie
sól i pieprz
olej
W naszym przypadku pominęłam sos sojowy oraz papryczkę chilli. Jeśli ktoś nie lubi wędzonego posmaku to lepiej użyć słodką niewędzoną paprykę.




PRZYGOTOWANIE
Kaszę jaglaną ugotować do miękkości z odrobiną soli i oleju. Marchewkę zetrzeć na tarce na dużych oczkach, cebulę posiekać. Cebulę, marchewkę, ziele i liść laurowy smażyć na oleju. Po chwili dodać koncentrat pomidorowy. Po kilku minutach zdjąć z ognia, wyciągnąć przyprawy i zostawić do przestudzenia. Połączyć kaszę z warzywami i zmiksować ręcznym blenderem, ale nie na całkiem gładką masę, żeby ziarenka kaszy były wyczuwalne. Do smaku doprawić solą i pieprzem.


PASTA Z AWOKADO Z WĘDZONĄ SŁODKĄ PAPRYKĄ
Uwielbiam awokado w każdej postaci, najlepiej zamiast masła, którego właściwie nie jem. Awokado należy do czystej piątki, czyli owoców i warzyw, które charakteryzują się najniższą pozostałością pestycydów. Awokado znajduje się na pierwszym miejscu. Tę listę przygotowało EWG - amerykańska organizacja ekologiczna, która ogłosiła, że tylko 1% próbek awokado wykazał zawartość pestycydów. Oznacza to, że spokojnie możemy kupować ten owoc w popularnych dyskontach. Z tego też powodu w planie mam w najbliższym czasie wprowadzić je do diety Lilianki - mam nadzieję, że z pozytywnym skutkiem. Bo awokado to bogactwo witamin i składników odżywczych. Zaczynając od kwasu oleinowego, który obniża zły cholesterol, a dodatkowo czterokrotne zwiększa przyswajalność likopenu zawartego w pomidorach, poprzez potas, którego jest w nim więcej niż w bananach, witaminy C,E i A, a także te z grupy B, w szczególności kwas foliowy kończąc na luteinie i zeaksantynie, które pozytywnie wpływają na wzrok. 
 Przepis pochodzi ze strony ervegan.com


SKŁADNIKI:
1 dojrzałe awokado
1/2 białej cebuli
sok z 1/2 limonki lub cytryny (u mnie limonka)
1/2 łyżeczki wędzonej słodkiej papryki
sól, pieprz

Awokado przecinamy na pół i wydrążamy miąższ. Cebulke siekamy jak najdrobniej. Wszystko wkładamy do miseczki, wyciskamy sok z limonki i dodajemy przyprawy. Zagniatamy wszystko widelcem.  

Ta pasta jest idealnym zamiennikiem masła, do tego plaster dobrego pomidora i pyszna inna kanapka gotowa.









TABBOULEH

Nazywane najbardziej zieloną sałatką na ziemi. Libański przysmak, z którym jest tak jak z naszą jarzynową: ile kucharek tyle przepisów. Bazą są pomidory i kasza bulgur, u nas zamieniona tym razem na owsiany pęczak. Do tego świeży ogórek, rzodkiewka, cebulka. Konieczna jest mięta, cytryna i natka pietruszki i oliwa z oliwek. Do tego dodałam pestki granatu. Posiekajcie wszystko, co macie pod ręką. Dobre są do tego resztki warzyw, jakie zostają nam po całym tygodniu. I pamiętajcie, że warzyw musi być duuuuuużo więcej niż kaszy. Kasza to tylko skromny dodatek. I jeszcze jedno: bez mięty, pietruszki i cytryny się nie uda.

Sałatka jest orzeźwiająca, pyszna i sycąca. Poleca się na śniadania, podwieczorki, kolacje, jako śniadanie do pracy. Ze smakiem można kombinować w zależności od ilości warzyw jakie dodamy.






ŻUREK WEGAŃSKI
Przyznaje się: zakwasu nie zrobiłam sama kupiłam go w wegańskim sklepiku, ale za rok na pewno będę miała już swój. Może na co dzień nikt na śniadanie nie będzie jadł żurku, ale chcę o nim wspomnieć, bo... smakował Liliance. Z biała kiełbasą i ziemniakami, zabielony owsianą śmietaną. Choć przyznaje, że Lilka zrobiła do niego dwa podejścia: na śniadanie nie bardzo miała na niego ochotę, ale po 2 godzinnym spacerze smakował jej jakby jadła jakiś najcudowniejszy na świecie smakołyk. Myślę, że pozycja do powtórzenia na niedzielny obiad, ale już na własnym zakwasie. 
Przepis zaczerpnięty ze strony jadłonomia.com - moja niezawodna wege biblia!
Niestety zdjęcia brak.


P.S.
To była 3 Wielkanoc Lilianki. Jak sobie przypomnę jak jeszcze w zeszłym roku kombinowaliśmy co włożyć do koszyczka to uświadamiam sobie, że z jej chorobą jest coraz lepiej. W tym roku było już prawie normalnie. Poza jajkami i barankiem z masła miała wszystko. Była wędlina - domowa przygotowana przez Babcie, był pieczony własnoręcznie chlebek, był chrzan i babeczki, których nie ma na zdjęciu. Może za rok dołożymy coś nowego?:)




2 komentarze

  1. Świetny wpis. Ja właśnie odkryłam u siebie różne alergie, na szczęście znalazłam świetne miejsce http://alergiczne.info/ gdzie można znaleźć najlepsze laboratorium w pobliżu siebie. Ja się włąśnie zapisałam na pełne testy i zobaczymy co wyjdzie, pewnie będę musiała zmodfikować swoją dietę :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również odkryłam, że mam alergię m.in. na gluten dzięki badaniom w laboratorium genetycznym www euroimmundna.pl
    Czy ciężko przygotowuje się święta u alergików?

    OdpowiedzUsuń