KRÓLIK PO KASZUBSKU.

sobota, 28 marca 2015
Jesteśmy na kuracji nad morzem.
Zaczynamy naturalną kurację: pijemy czystek, jemy olej kokosowy do wszystkiego, przyjmujemy probiotyk i wygrzewamy buźkę na słońcu i łapiemy naturalną witaminę D. No i przede wszystkim smarujemy się tylko maścią cholesterolową. Nie używamy nic aptecznego. Podejrzewam negatywne działanie parafiny...
Odpukać jest troszkę lepiej. Buźka wygląda nawet nieźle, suche plamy schodzą z rąk, nogi chyba jakby mniej drapie. Rewelacji nie ma, noce dalej słabe. dietę dalej trzymamy, ale mam nadzieje, że za tydzień pochwalę się śliczną gładziutką, mięciutką Lili:)

A wczoraj moja nielubiąca mięsa córcia zjadła całą nóżkę od królika:D Wydziubała mięso do ostatniego włókna i oddała mi wylizaną kość:) Na makaron i buraka nawet nie spojrzała. Czyżby Kaszubskie króliki lepiej smakowały, hehe.

Pozdrawiamy słoneczne i jajecznie!













Prześlij komentarz