ZIEMNIACZANY RAJ I SLOWLY VEGGIE.

czwartek, 20 października 2016
To cudowne kiedy na pytanie: Lilianko co dziś na obiad? Ona odpowiada: zupka ogórkowa:))
Serce matki rośnie. A szczególnie teraz, kiedy mamy okres jesienny, bo kiszonki to naturalny probiotyk. Zresztą Lilianka bardzo lubi smak kwaśny, a właściwie kiszony. Kupując kapustę kiszoną obie już po drodze wyjadamy ją z woreczka. Chociaż coś odziedziczyła po mnie. Miłość do kwaśnego i do oliwek. W ciąży z Lilką zjadłam chyba z 10 litrów ogórkowej. wyczyściłam całe zapasy ogórków kiszonych z piwnicy teściowej.

Taka odpowiedź była strzałem w dziesiątkę, bo miałam akurat dzień, że mi się po prostu nie chciało. Więc poleciałyśmy na ryneczek do mojego ulubionego Pana, kupiłyśmy siatę włoszczyzny i ugotowałyśmy zupę. Tak, więc na obiad poleca się ogórkowa. Z naszym własnych ogórków kiszonych, które przygotowywała Lilianka. Wciskała ogórki do słoików, potem wrzucała czosnek i chrzan, a najbardziej się cieszyła jak wciskała kwiaty kopru. Ja tylko zalałam wodą. Dużo serca
włożyła, bo wyszły naprawdę pyszne. 
A najzabawniejsze jest to, że Liliance mogę ugotować tak po prostu, zwykła, klasyczną ogórkową z ziemniakami. To ja stałam się problemem i dla mnie trzeba gotować oddzielną porcję  np. z kaszą jęczmienną. Choć zdarza mi się,  że zgrzeszę i zjem talerz tej z ziemniakami.
(Tak swoją drogą pisząc te kilka słów Lilka zdążyła zrobić mega bałagan w salonie, bo upiekła ciasteczka z piasku kinetycznego, a teraz buduje mega wieże z kloców ze zjeżdżalnią dla samochodów. Wybaczam jej. Te kilka minut spokoju i możliwości zrobienia czegoś są bezcenne.) 

Ale żeby nie było. Są też dni kiedy mi się chce, a nawet bardzo chce i wtedy siedzę i wymyślam. Ojca nie było kilka dni, więc mogłam sobie czarować wegańskie specjały. I tym sposobem powstała faszerowana okrągła cukinia z fasolką szparagową i placuszkami z batata. 

Placuszki z batata wypatrzyłam w najnowszym numerze Slowly Veggie, choć trochę go zmodyfikowałam. Składniki: 1 podgotowany batat starty na dużych oczkach, troszkę kuminu, łyżeczka mąki ryżowej. Jako, że ja swojego batata troszkę za krótko gotowałam i nie bardzo chciał się kleić dodałam trochę naszego "jajka", czyli mąki z ciecierzycy rozrobionej z wodą. Placki smażyłam na oleju kokosowym po 3 minuty z każdej strony. Wyszły naprawdę cudowne, pachnące kuminem, z zewnątrz chrupie, a w środku miękkie i słodkie. Tak sobie myślę, że to dobra pozycja na spotkanie, do tego dobry sos i sałata. 

Wsad do Liliankowej cukinii powstał z odzysku z niedzielnej kaczki, którą przywieźliśmy z Upałt. Do tego ryż, oliwki, natka pietruszki, cebulka i czosnek i troszkę soli himalajskiej. Wszystko połączone śmietanką ryżową. Moja cukinia to kasza jęczmienna z oliwkami, suszonymi pomidorami, cebulką i czosnkiem i serem ricotta. 

Fasolka z naszych jesienno-zimowych słoikowych zapasów. Jako, że ja fasolki nie mogę, bo ma wysoki indeks glikemiczny dostałam sałatę. Do tego pieczony pomidor.

A po powrocie ojca był ziemniaczany raj. Tak, tak. Były domowe frytki. Szczęście mojego dziecka jest więcej warte niż mój protest przeciwko tym kilku kartoflom. No i moje sumienie było spokojne, bo śniadanie było zdrowe, bo był ryż na mleku kokosowym z mango i bananem. I naprawdę stwierdzam, że uśmiech na twarzy tego małego Bąbla jest więcej wart niż całe moje fobie i chęci super zdrowego jedzenia. Ale żeby nie było tak niezdrowo, bo równowaga w naturze musi być ja zjadłam kaszę jęczmienną z oliwkami, suszonymi pomidorami,  granatem, szpinakiem i roszponką. Mniam.






Ryż na mleku kokosowym z mango i bananem





3 komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama jestem z pokolenia, które nie ma żadnych alergii. Pierwszy raz się z tym zjawiskiem spotkałam kiedyś przez koleżankę tutaj w akademiku, która miała alergię na jakiś składnik, który jest w bardzo wielu rodzajach żywności - byłem w ciężkim szoku, bo bidula się odżywiała samymi jogurtami

    OdpowiedzUsuń