Kreta, alergia i niemieccy turyści.

czwartek, 25 września 2014
W świecie naszego alergika jak na razie bez zmian. Wciąż się drapie, nogi wciąż wyglądają tragicznie, ale jakby troszkę lepiej spała. Nie ma już takich strasznych napadów drapania, nie ma drapania w amoku. Do tego wszystkiego wczoraj miała gluta i 39 st. gorączki. Myślałam, że taka temperatura napędzi drapanie i będzie tragiczna noc, ale na szczęście było całkiem ok. Spała całkiem nieźle do 4 rano... dziś już temperatura w normie, a Młoda w formie:) 
Zastanawiam się czy glut spowodowany jest zmianami temperatury: w hotelu klima, na dworze gorąco, w sklepach klima na dworze upał czy ktoś sprzedał Młodej jakiegoś wirusa... bo wszyscy są tu nią zachwyceni i nazywają ją >kukla<: począwszy od stewardess w samolocie, poprzez wszystkie mijające nas panie, aż po kelnera obsługującego na śniadaniach i Panów siedzących w knajpeczkach i popijających piwko. A Młoda wszystkim odwzajemnia się dumnie podnosząc rączkę i szepcząc: >papapa<:)
Poza tym co u nas?
Jesteśmy w raju na ziemi. Jest cudnie ciepło, wieczory są przekozackie. Przyjechaliśmy do hotelu w poniedziałek o 4 rano i termometry pokazywały 23st.:D No i co najważniejsze: tu jest najlepsze jedzenie na świecie!!!!! Dziś zjadłam najlepszego, najbardziej soczystego i najlepiej przyprawionego gyrosa w swoim życiu, z cudownie wypieczoną pitą i słodkimi pomidorami za całe 2,5 euro. Niestety śniadania hotelowe są marne i nie ma nic dla mnie (poza oliwkami i owocami), ale nadrabiam na mieście. Pieczone pomidory faszerowane ryżem, souvlaki wieprzowe, sałatka grecka, oliwki i pita z oliwą. No i najważniejsze: dolmades: faszerowane liście winogron. Do tego pita, oliwa z oliwek i jestem w innym świecie.
No i ostatnia sprawa: niemieccy turyści. Rozpoznawalni z kilometra, z poważnym wyrazem twarzy, nie zwracający uwagi na Lilcie i posiadający najgłupsze gadżety plażowe. Wczoraj widzieliśmy 3 w ciągu 5 minut pobytu na plaży:
1. szczoteczka do oczyszczania stóp i leżaka z zalegającego piasku;
2. klamerki do przytrzymywania ręcznika na leżaku;
3. higieniczny pokrowiec na leżak plażowy;
Szkoda, że nie zrobiłam żadnemu z nich zdjęcia. Ale uwierzcie: bardzo osobliwe były to przedmioty.
POZDRAWIAMY SŁONECZNIE!!!!!!!!!




Prześlij komentarz