BO CZASEM ZDARZA SIĘ CUD!

wtorek, 8 września 2015

Czasem jest tak, że jak się narzeka na nudę w życiu to zaczyna się dziać tysiąc rzeczy na raz. I tak się stało w naszym. Zawirowania w życiu zawodowym mojego męża, pogorszenie u Lilianki, potem szpital w domu: katary, ból gardła, angina, zakażenie gronkowcem u Luśki, a potem cudowne ozdrowienie. Odpukać od kilku dni jest naprawdę dobrze. Gronkowca przeleczyliśmy antybiotykiem i w końcu rączki Lilianki są cudnie świeże, bez strupów, krostek, a najważniejsze jest to, że przestała je drapać!! Nawet w napadach złości! To naprawdę wielki sukces!

Było tak:



Po 3 dniach było tak i tak jest do dzisiaj:






Tak właściwie to zastanawiam się, co tak cudownie w jej przypadku zadziałało? Bo przecież próbowaliśmy już tysięcy przeróżnych sposobów i albo pomagały na kilka dni albo było jeszcze gorzej. Myślę, że w przypadku Lil pomogło przede wszystkim odejście lata. Pierwszy chłodniejszy dzień przyniósł niesamowitą ulgę. Do tego mamy nowy schemat działania, który jak na razie się sprawdza: 1. kąpanie co 2 dni; 2. po kąpaniu właściwie jeszcze w wannie mokrą skórę smarujemy olejem lnianym, całą z góry do dołu; 3. od kilku dni Lilianka chodzi 24h na dobę w specjalnych ubrankach Comfifast. Co jest w nich takiego cudnego? A no to, że zabezpieczają skórę przed drapaniem. Strój składa się z leginsów wraz ze stópkami, co nie pozwala Lil podciągać nogawek i się drapać, a to była nasza zmora. Góra to bluzka z długim rękawem i golfikiem. Dodatkowo bluzka ma specjalne zakładki, które można zaciągnąć na dłonie, jak w niemowlęcych pajacach. I to jest druga cudowna rzecz, która nas ratuje. Wcześniej zakładaliśmy Lilce na noc skarpetki na dłonie. Niestety dorosła już do takiego momentu, że nauczyła się je ściągać. Nie raz budziłam się w nocy przerażona, bo cała pościel była we krwi, a moje dziecię w transie drapania. Zakładek w ubranku Comfifast nie umie ściągnąć, ale szczerze powiem, że nawet nie próbuje. Tak więc dzięki rzeczy, którą mieliśmy w domu od ponad roku skóra Lilcianki wraca do normalności, choć Lilcia w niektórych miejscach wygląda jak krówka:). Wiadomo minęło lato, Liliankaxc v   cx chcąc nie chcąc trochę się opaliła, a w miejscach z których schodzą zmiany pojawia się świeża, bladziutka skóra. To wszystko jest jednak nie ważne. Największym naszym zwycięstwem jest ograniczenie świądu o jakieś 70%. Lilcianka przestała drapać się w napadach złości, przestała drapać się w czasie karmienia. Właściwie w ciągu dnia w ogóle się nie drapie. Często zasypia bez drapania, co wydawało nam się jakąś abstrakcją. Musimy jeszcze troszkę popracować nad nawilżeniem skóry i może uda się zmieniać pieluchę bez drapania i spokojniej przesypiać noce.  


 A to nasza księżniczka w swoim stroju super bohaterki tańcująca wieczorową porą:)
Uśmiech na jej twarzy: bezcenny!



Prześlij komentarz