NIE MARTW SIĘ MAMKA!

piątek, 23 września 2016
Jestem dumna z tego, jak mądrą, rozumną i inteligentną mam córkę. Lila jest mega kumata. Wali tekstami jak stara baba. Uwielbiam się po cichutku zakradać i patrzeć jak bawi się swoimi pluszakami. Jak jest cudownie opiekuńcza, jak martwi się o każdego z nich, ale też potrafi świrować i robić im jaja. Wymyśla co rusz nowe zabawy, śpiewa, tańczy, recytuje wiersze. Czasem zastanawiam się skąd ona to wszystko zna!?!  Coś gdzieś usłyszy i powtarza. 

Potrafi też genialnie odczytywać mój nastrój. Ostatnio w chwili bezsilności usiadłam, a łzy same poleciały mi po policzkach. Lilianka zapytała: Mamo dlaczego płaczesz?? Szczerze i bez ściemniania wyjaśniłam jej, że ciężko mi, bo nie mam kolejnego dziecka. A ona popatrzyła na mnie swoimi mądrymi oczętami i z delikatnym uśmiechem powiedziała: Mamo nie martw się. Czasem tak jest, że nie możesz mieć dzidzi. No po prostu tak jest. Wczoraj w wyczekiwaniu na brata i jego dziewczynę zaczęłam już się martwić, że gdzieś się zgubili w naszym cudnym Giżycku. Więc wyglądam z Lilą przez okno, a ona do mnie: Nie martw się mamka! Cały dzień mówiła do mnie Mamka:)

A dziś sytuacja taka: 
Ja: Lilka dziś  na obiad będzie królik, bataty i... (kurcze nie miałam żadnego sensownego warzywa w domu)... ogórki kiszone.
Lila: Od Babci Halinki? (te ogórki)
Ja: Nie, moje.
Lila: Kupiłaś?
Ja: nie, zrobiłam.
Lila: Ta, zrobiłaś.
Ja: padłam, ale jak się pozbierałam mówię: No zrobiłam przecież razem robiłyśmy. Wkładałaś ogórki do słoików, potem chrzan i czosnek i koper upychałaś.
Lila: A no. Robiłam.

No i tak to u nas jest. Lila co dnia zabija nas jakimś nowym tekstem, albo nową miną, albo jakąś rozwalającą sytuacją. Ona jest naprawdę mega! Założyłam notes i wszystko zapisuje.

Wczoraj w pierwszy dzień jesieni twierdziła, że zbiera żołędzie, choć tak naprawdę z wielką dumą zbierała łupinki od kasztanów. A potem zrobiłyśmy ludziki, a Lilka rysowała im uśmiechnione jak ona to mówi buźki. Nieźle jej to wyszło.














Prześlij komentarz